"Zielone" przedstawienie "Kiss Me, Kate" - to już dziś!

08.11.2009 | komentarze: 0 | galeria filmów | galeria zdjęć

Teatr Muzyczny w Gdyni żegna się z tytułem "Kiss Me, Kate". 8 listopada 2009 r. zobaczymy spektakl po raz ostatni. Zgodnie z teatralną tradycją, finałowe przedstawienie jest występem "zielonym". Aktorzy puszczają wodze fantazji i... zaczyna robić się ciekawie. Przestaje obowiązywać restrykcyjny scenariusz, postacie mogą mówić zmienionymi kwestiami, aktorzy ubierać kostiumy z innych spektakli, pojawiać się w nietypowych miejscach, w nie swoich scenach. Jednym słowem - totalny luz, własna interpretacja, pełne szaleństwo.

Zapraszając na to niezwykłe przedstawienie, prezentujemy kilka zdjęć i ostatnie już chyba brawa i bisy z "nie-zielonej" wersji "Kiss Me, Kate". Do zobaczenia na ostatnim pokazie tej przeuroczej komedii muzycznej!

 

*Zielone przedstawienie*

Przedstawienie ostatnie, po którym sztuka schodzi z afisza, czyli z repertuaru teatru. Kto bywał na obozach harcerskich albo na koloniach, wie doskonale, co oznacza zielona - czyli ostatnia - noc. Smarowanie pastą do zębów albo do butów, wkładanie do trampka różnych paskudztw, owijanie śpiącego przeciwnika kocem i okładanie go (tak zwana kocówa). Otóż zielone przedstawienie to jest zielona noc spektaklu schodzącego z afisza. Aktorzy starają się robić kolegom różne psikusy, które mają ich zaskoczyć: pojawiają się nie tam, gdzie trzeba, mówią co innego, niż było nauczone, wjeżdżają na scenę rowerem zamiast dostojnie wkroczyć. Niektórzy długo przedtem przygotowują swoje numery i potem licytują się, który był lepszy. Podczas zielonego przedstawienia niczego się nie spodziewający widzowie, sądzący, że wykupili bilety na tragedię, ze zdumieniem odkrywają, że są raczej na komedii. Bywa również, że spektakle zrobione na komedie, ale dotąd kompletnie nieśmieszne, nagle ten jeden jedyny raz okazują się potwornie zabawne. Dokładnie nie wiadomo, skąd się wzięła nazwa "zielone". Przypuszczalnie ma coś wspólnego z określeniem "zielono w głowie", ale to tylko luźny domysł.

"Alfabet teatru" Tadeusz Nyczek, "Rzeczpospolita", 23 października 2001 r.

/Materiał udostępniony przez TM w Gdyni/

Brawa i bisy - Kiss Me, Kate


Autor: Dagmara Nakielska i Tomasz Grodzki

Imię:
(wymagane)

E-mail:
(wymagane)

Adres email nie będzie publikowany.
Komentarz:
(wymagane)


Pozostałe aktualności:

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.
Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce.
Z naszej strony informujemy, że nasze "ciasteczka" służą tylko i wyłącznie bieżącej pracy serwisu.

Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartej w cookies kliknij w Zamknij.

statystyka