Rent - oczami faceta

24.10.2009 | komentarze: 0 | galeria filmów | galeria zdjęć

Powstały w 1994 roku musical „Rent” doczekał się wielu adaptacji na całym świecie – także w Polsce. Niecały rok temu Opera na Zamku w Szczecinie podjęła się trudnej sztuki wystawienia wzorowanego na „Cyganerii” Pucciniego musicalu. Pełna widownia w dniu 10 października 2009 r. (czyli niemal rok po premierze) pokazała, że spektakl trafia w gusta widzów i nic nie zapowiada, by szybko miał zejść z afisza. Wśród widzów była również redakcja naszego serwisu, czyli Dagmara i ja. Wrażenia po moim pierwszym kontakcie z „Rent”? Pozytywne. Ale po kolei...

Krótko mówiąc, to jeden z ciekawszych musicali, jakie miałem przyjemność oglądać. Od razu widać, że zrealizowany został z pomysłem i – jak na możliwości skromnej sceny Opery na Zamku – z niezłym rozmachem. Obsadę stanowią zarówno dobrze dobrani i utytułowani aktorzy musicalowi pokroju Janusza Krucińskiego czy Grzegorza Dudy, jak i stawiający swoje pierwsze, ale jakże imponujące kroki debiutanci. Do tych drugich zaliczyć można chociażby Filipa Cembalę – tegorocznego absolwenta Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni.

„Rent” to spektakl specyficzny. W prostej (ale nie prostackiej) formie przekazuje widzom najtrudniejsze życiowe prawdy. Bohaterowie musicalu to bez wyjątku ludzie z problemami; z poważnymi problemami. Czasami odnosimy wrażenie, że ich świat jest tak odległy, tak nierealny, że wręcz ciężko jest nam się z nimi zidentyfikować. Ciężko, bo przecież większość z nas nie cierpi na AIDS, nie jest nosicielem HIV, nie ma problemów z biseksualną eks-dziewczyną, nie ma kontaktu z twardymi narkotykami i uzależnionymi od nich ludźmi, nie mieszka w wynajętym wspólnie ze znajomymi, obskurnym mieszkaniu, nie dostaje poważnego lania od bliżej nieokreślonych zbirów. Wydaje się jednak, że powaga tych problemów jedynie uwypukla sens tego, jak zachowują się bohaterowie. Jeżeli nam czasami ciężko jest znaleźć pozytywne aspekty w naszym życiu, to co możemy powiedzieć o tych, którzy - mając problemy większego kalibru - ciągle nie tracą pogody ducha, radości z życia i na pierwszym miejscu stawiają miłość, lojalność i przyjaźń? Tacy są bohaterowie „Rent” i o tym właśnie traktuje musical.

„Rent” nazywany jest rockowym musicalem. Daleko mu jednak do faktycznie rockowego wydźwięku, jaki odnajdujemy w „Jesus Christ Superstar”. Muzycznie jest to raczej żywy, naładowany pozytywną energią spektakl. Utwory są proste, ale nie banalne. Libretto zaś przetłumaczono wyjątkowo trafnie i nie doszukamy się większych potknięć językowych. „Rentu” słucha się z przyjemnością podobną do tej, gdy słuchamy ulubionej muzyki w zaciszu naszego domu.

Aktorzy grają naprawdę dobrze. W oglądanym przeze mnie spektaklu zdecydowanie wybijali się Janusz Kruciński, Filip Cembala i Sylwia Różycka w rolach - odpowiednio - Rogera, Angel i Maureen. Ich kreacjom nie można nic zarzucić. Prym chyba wiedzie nagrodzony już za swoją rolę na II Festwialu Teatrów Muzycznych w Gdyni Filip Cembala. Szczerze podziwiam umiejętności Filipa, który idealnie wcielił się w transwestytę Angel. Głos, ruchy, gestykulacja, idealnie dobrane kostiumy sprawiły, że nie da się przejść obok tej roli obojętnie. Także Janusz Kruciński przedstawił, walczącego z masą małych i dużych problemów rockmana Rogera, z charakterystyczną dla siebie charyzmą i werwą. Sylwia natomiast to idealna biseksualna, ostra Maureen. Wielkie brawa!

Realizacja spektaklu nie pozostawia wiele do życzenia. Scenografia jest dość uproszczona, chociaż pojawiające się od pewnego momentu spektaklu kolumny z ekranami telewizorów, wyświetlającymi animacje, fragmenty wiadomości, czy twarze aktorów, to rozwiązanie nowatorskie i nieco awangardowe. Czy dobre? Mi się podobało, ale nie każdy musi lubić takie „techniczne” wstawki na scenie teatru. Idealnie natomiast dobrane zostały kostiumy. Postacie są po prostu ubrane tak, jak powinny. Angel paraduje w damskich, nieco krzykliwych ciuszkach, Roger chodzi w klasycznym zestawie: dżinsy i t-shirt, filmowiec Mark w długim, zimowym płaszczu i szaliku, a Mimi w wyzywających, seksownych rajstopach, kozaczkach, krótkiej spódniczce i lekko tylko ukrywającej czarny stanik siateczkowej bluzeczce. Najtrudniej – moim zdaniem – jest zagrać codzienność, normalność. Podobnie jest z kostiumami – najtrudniej jest nadać wygląd temu, kto... ma grać współczesną nam postać. Nie można przesadzić w żadną stronę. Ale ekipie Opery na Zamku to zadanie udało się w „Rent” znakomicie.

„Rent” to ciekawy musical, a w wersji przedstawionej nam przez Operę na Zamku nie traci nic z oryginalnego przesłania. Twórcom spektaklu udało się połączyć wszystko w jedną, zgrabnie działającą całość. W efekcie widz przychodzi, ogląda, przeżywa razem z bohaterami ich wzloty i upadki, i wychodzi usatysfakcjonowany z paroma refleksjami we własnej głowie. Refleksjami nad sensem życia i śmierci, pogoni za pieniądzem, znaczenia ludzi w naszym życiu. Wielką zaletą musicalu jest to, że przyciąga młodzież i jej właśnie przekazuje prawdy o życiu. Naprawdę warto skusić się na „Rent” w Szczecinie.

 

 

***

Opera na Zamku w Szczecinie
RENT
Premiera: 07-11-2008

***


Muzyka, libretto, teksty piosenek: Jonathan Larson

Prapremiera światowa: 13-02-1996, New York Theatre Workshop
Prapremiera polska (w języku angielskim): 15-04-2005, Centrum Stocznia Gdańska, Gdańsk (grupa Maybe Theatre Company)

Realizatorzy:
Reżyseria i przekład: Andrzej Ozga
Choreografia: Tomasz Tworkowski
Scenografia: Mariusz Napierała
Kierownictwo muzyczne: Maciej Cybulski

 

Obsada w dniu 10.10.2009.:
Mimi - Karolina Adamska
Maureen - Sylwia Różycka
Joan - Dorota Pawłowska
Roger - Janusz Kruciński
Mark – Grzegorz Duda
Angel - Filip Cembala
Colins – Piotr Charczuk
Benny - Jakub Gwit

Zespół
Beata Andrzejewska
Milena Krzemińska
Magda Borowiecka
Agata Ulatowska
Daniel Basiński
Piotr Huegel
Grzegorz Jamro
Mariusz Tatkowski
Karolina Juźko
Małgorzata Jamroży

Brawa i ukłony - 2009.10.10


Autor: Tomasz Grodzki

Imię:
(wymagane)

E-mail:
(wymagane)

Adres email nie będzie publikowany.
Komentarz:
(wymagane)


W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.
Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce.
Z naszej strony informujemy, że nasze "ciasteczka" służą tylko i wyłącznie bieżącej pracy serwisu.

Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartej w cookies kliknij w Zamknij.

statystyka