Koncert dyplomowy słuchaczy Studium Wokalno - Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni
24.06.2009 | komentarze: 0 | galeria filmów | galeria zdjęć
3 czerwca 2009 roku na deskach Teatru Muzycznego w Gdyni miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Słuchacze ostatniego roku Studium Wokalno – Aktorskiego zaprezentowali nabyte przez lata umiejętności na jedynym i niepowtarzalnym koncercie dyplomowym. Widzowie mogli obejrzeć i wysłuchać przeszło 24 musicalowe utwory w wykonaniu adeptów jedynego w Polsce państwowego Studium Wokalno – Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej. W trakcie koncertu odbyło się również uroczyste wręczenie dyplomów ukończenia Studium.
Tegoroczni absolwenci z powodzeniem kontynuują renomę placówki oświatowej, kształcącej aktorów dla potrzeb scen muzycznych. Po obejrzeniu koncertu widać wyraźnie, że słynna „Baduszkowa” wypuszcza na musicalowy rynek pracy doskonale przygotowanych artystów. Oczywiście nie jest to jedyny wyznacznik profesjonalizmu osób kończących Studium. Wiele z nich jeszcze przed otrzymaniem dyplomu z powodzeniem występowało bowiem na deskach różnych teatrów, zadziwiając widzów i krytyków swoimi umiejętnościami.
Sam koncert, przygotowany jako prezentacja kilkudziesięciu utworów ze znanych musicali i filmów, był naprawdę ciekawym przeżyciem dla oglądających go widzów. Repertuar został dobrany tak, że z pewnością każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Różnorodność zaprezentowanych utworów miała jeszcze jedną zaletę – można było zobaczyć tegorocznych absolwentów w różnych muzycznych konwencjach i wcieleniach, co z pewnością jest niebagatelne w ich ocenie.
Po krótkiej prezentacji Dyrektora Teatru Muzycznego, Macieja Korwina, pałeczkę konferansjerską przejęła para trzeciorocznych słuchaczy Studium – Marta Uszko i Michał Zacharek. Można z pewnością przyznać, że z powierzonego im zadania wyszli obronną ręką. Niektóre dowcipy czy wypowiedzi były co prawda ewidentnie wyuczone, ale sądząc po kilku spontanicznych reakcjach publiczności – udało im się jednak przemycić znane tylko wtajemniczonym, dwuznaczne dygresje.
W koncercie przeważały utwory z repertuaru gdyńskiego Teatru Muzycznego, wśród których królowały kompozycje z najnowszej premiery tej sceny – „My Fair Lady”. Trudno ze szczegółami opowiedzieć o wszystkich wykonaniach. Znacznie zgrabniej poświęcić kilka słów każdemu świeżo upieczonemu artyście z osobna.
Agata Gałach – niewielka wzrostem, ale wielka talentem. Bez cienia wątpliwości powiedzieć można, iż usłyszymy o niej nieraz. Agata podczas koncertu pierwszy raz zaprezentowała się publiczności w utworze „Modlitwa o uśmiech” z musicalu „Francesco”. Jej emocjonalna interpretacja i przepiękny, melodyjny głos, chwyciły za serce niejednego ze słuchaczy. Kolejnym mocnym akcentem występu Agaty był „Ten cały jazz” z „Chicago”. Żałować można tylko, że tej niewielkiej istotce nie dano kreować na gdyńskiej scenie postaci Velmy Kelly – bo w jej wykonaniu byłaby to Velma zadziorna, z charakterkiem i emocjami wymalowanymi na twarzy. Równie popisowo Agata zaprezentowała się w „Więziennym tangu” wraz z czterema pozostałymi dyplomantkami.
Amelię Jankiewicz zapamiętano z kolei przede wszystkim jako wzburzoną i odgrażającą się Elizę Doolittle w piosence „Czekaj no, Higińszczaku” z „My Fair Lady”. Swoje inne oblicze zaprezentowała z kolei w gorących latynoskich rytmach utworu „Sway” Deana Martina. Natomiast najbardziej zapadającym w pamięć scenicznym wcieleniem Anny Krawecińskiej była Belle z „Pięknej i Bestii” w utworze „Change in me”. Obie panie świetnie wypadły także w repertuarze z „Chicago” i w zaśpiewanym razem z pozostałymi koleżankami utworze „Big Spender”.
Karolina Pacanowska, czyli najwyższa z występujących artystek, chciała „Przetańczyć całą noc”, a wraz z Katarzyną Rabczuk śpiewająco wykonała utwór „Girls of the night” z musicalu „Jekyll & Hyde”. Ta ostatnia zaprezentowała z kolei niebywałą skalę głosu w tytułowej piosence z „Upiora w Operze”, w której towarzyszył jej Filip Cembala. I o ile tak klasyczny repertuar może nie do końca pasuje do Filipa, o tyle energiczne i żywiołowe piosenki z innych musicali: „I am free – heaven help me” („Footloose”) oraz „You’re the one that I want” („Grease”) w jego wykonaniu wypadły naprawdę bardzo dobrze i zdecydowanie ożywiły publiczność.
Ostatnią panią wśród tegorocznych absolwentów Studium Wokalno – Aktorskiego była znakomita Marta Wiejak. Poruszyła zmysły już na początku koncertu, niezwykle wzruszająco wykonując utwór „The winner takes it all” („Mamma Mia!”) z towarzyszeniem baletu Teatru Muzycznego (wspaniały taniec zespołu to kolejny wyjątkowo mocny punkt wieczoru).
Marta znakomicie wypadła również jako „odmieniona” Sandy w „You’re the one that I want” („Grease”), ale chyba największe brawa otrzymała za piosenkę „Think” Arethy Franklin.
Ogromną radość wzbudził Łukasz Czerwiński, pojawiając się na scenie w fantastycznej, nieco mrocznej stylizacji, z włosami stojącymi dęba. Jego przeszywające, wymalowane na czarno oczy i ekspresyjna mimika sugerowały, że już za chwilę będziemy świadkami występu z pogranicza magii i horroru. Nie zawiedliśmy się – Łukasz żywiołowo i z pasją wykonał utwór „This is Halloween” z „Nightmare before Christmas”, pamiętając przy tym o jakże ważnej ekspresji i odpowiednim sposobie poruszania.
Równie dobrze – zarówno wokalnie, jak i aktorsko – dyplomant wypadł w piosence „Jeden szczęścia łut” z towarzyszeniem artystów Teatru Muzycznego – Krzysztofa Wojciechowskiego i Łukasza Dziedzica. Dało się tu jednak wyczuć u niego nie do końca czystą wymowę.
Andrzej Lichosyt to z kolei doskonały materiał na Bestię w musicalu „Piękna i Bestia”. Udowodnił to brawurowym wręcz wykonaniem utworu „If I can’t love her”. Kto wie, może dzięki temu Andrzej wejdzie do stałej obsady uwielbianego – zwłaszcza przez młodszą widownię – „PiB-u”?
Bardzo pozytywne wrażenie wywołał ten młody artysta również swoją radosną i spontaniczną interpretacją piosenki „Tę ulicę znam” z „My Fair Lady”.
Na koncercie nie zabrakło także Tyrona Jacksona z gdyńskiego „Fame”, którego jeszcze jako adept kreował Adam Zawicki. Trzeba przyznać, że w tej wymagającej roli sprawdza się znakomicie. Ale jako artysta wielowymiarowy, Adam dał się poznać również w zdecydowanie odmiennym repertuarze – jako nieco inny, niż znany z gdyńskiej sceny, ale niegorszy Amos Hart w piosence „Celofanowy gość”.
Na zakończenie wieczoru młodzi artyści w czerwonych togach i biretach kilkukrotnie wykonali pożegnalny utwór „Po nocy wstaje” z musicalu „Fame”. Nie obyło się bez wzruszeń i łez szczęścia – tak u występujących, jak i u bliskiej i przychylnej im publiczności.
Liczymy, że tegoroczni absolwenci Studium Wokalno – Aktorskiego w Gdyni nie znikną ze scen muzycznych i będziemy mieli przyjemność podziwiać ich nieraz – czy to na Pomorzu, czy w odleglejszych częściach musicalowych ścieżek Polski. Powodzenia!!!
Autor: Dagmara Nakielska i Tomasz Grodzki