Grażyna Brodzińska i Jacek Wójcicki

29.11.2009 | komentarze: 0 | galeria zdjęć

"Wielki koncert gwiazd polskiej sceny muzycznej - Grażyny Brodzińskiej i Jacka Wójcickiego - w światowym repertuarze najpopularniejszych przebojów muzyki operetkowej i musicalowej" miał miejsce 28 listopada 2009 roku w Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku na Ołowiance. Artystom towarzyszyła orkiestra Filharmoników Gdańskich pod batutą Jerzego Koska.

Wrażenia? Niestety, mieszane. Największym rozczarowaniem był repertuar niezbyt fortunnie przystający do zapowiedzi koncertu. Zachęceni do wysłuchania "najpopularniejszych przebojów muzyki operetkowej i musicalowej", spodziewaliśmy się wielu utworów właśnie w tych klimatach. Niestety, musical na koncercie ograniczył się do kilku suit z "West Side Story", "Moulin Rouge" czy "Skrzypka na dachu" w wykonaniu orkiestrowym i zaśpiewanego w duecie utworu "Sunrise, sunset" z wspomnianego wcześniej "Skrzypka...". Tak więc koncertem musicalowym nazwać tego nie było można.

Ale wieczór nie był stracony. Gdy zorientowaliśmy się, że repertuar Grażyny Brodzińskiej i Jacka Wójcickiego będzie zgoła inny, niż zachęcano w zapowiedziach, nie pozostało nam nic innego, jak słuchać i oglądać występu tych dwojga. Biorąc pod uwagę fakt, że oboje są artystami z naprawdę "wysokiej półki", efekt końcowy był naprawdę interesujący. Pani Grażyna doskonale radziła sobie z kolejnymi utworami, prezentując niesamowitą skalę głosu, a także drobne elementy choreograficzne. Jacek Wójcicki natomiast, oprócz doskonałego warsztatu wokalnego, zaprezentował swoje umiejętności komediowe, opowiadając nienajgorsze dowcipy, a także z łatwością nawiązując kontakt z licznie zgromadzoną publicznością.

Marek Grechuta, Frank Sinatra, Leonard Bernstein, Henryk Wars, Jacek Cygan - to jedni z wielu artystów i kompozytorów, których dorobek artystyczny zaprezentowali Grażyna Brodzińska i Jacek Wójcicki. Dwie godziny z tą dwójką niezwykle utalentowanych wokalistów minęły wyjątkowo szybko, a w pamięci wielu z pewnością pozostał zaśpiewany na bis utwór, znany skądinąd z wykonania duetu Sary Brightman i Andrea Bocelliego - "Time to say goodbye". Jeżeli ktoś nie nastawiał się na wyłącznie musicalowe i operetkowe przeboje, to z pewnością wyszedł z koncertu zadowolony.


Autor: Dagmara Nakielska i Tomasz Grodzki

Imię:
(wymagane)

E-mail:
(wymagane)

Adres email nie będzie publikowany.
Komentarz:
(wymagane)


W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.
Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce.
Z naszej strony informujemy, że nasze "ciasteczka" służą tylko i wyłącznie bieżącej pracy serwisu.

Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartej w cookies kliknij w Zamknij.

statystyka